BDO W MEDIACH W biznesie często słyszymy, że „czas to pieniądz”. W kontekście zrównoważonego rozwoju ta fraza nabiera dodatkowego znaczenia – czas staje się przede wszystkim szansą na lepsze, przemyślane przygotowanie do nowych wyzwań. - pisze w dodatku Rzeczpospolitej: ESG w praktyce Katarzyna Krygiel, biegła rewidentka, Partnerka w Dziale Rewizji Finansowej BDO
Pierwszy rok obowiązkowego raportowania ESG w Polsce i Unii Europejskiej jednoznacznie pokazał, że największe koszty generuje brak odpowiedniego przygotowania i wdrożenia trwałych mechanizmów od początku. Wiele firm musiało sięgać po doraźne, prowizoryczne rozwiązania, aby zdążyć z raportem w wyznaczonym terminie. Efekt? Rosnące ryzyko błędów, konieczność poprawek, a co za tym idzie – wyższe koszty i zagrożenie utraty wiarygodności.
Na szczęście dzięki rozporządzeniu Omnibus wiele podmiotów uzyskało coś, czego w biznesie zawsze jest za mało – czas na gruntowne przygotowanie. To dodatkowy rok, który pozwala na strategiczne podejście do budowy systemów raportowania i stopniowe wdrażanie zmian. Warto tę szansę wykorzystać, nie tylko by zdążyć, ale by zbudować solidne fundamenty, które umożliwią sprawne i wiarygodne raportowanie w kolejnych latach.
Realna zmiana i możliwość przygotowania
Dyrektywa Omnibus przesunęła obowiązek raportowania ESG dla dużych, niepublicznych firm z 2025 na 2027 rok, co oznacza raportowanie dopiero w 2028. To istotna zmiana, dająca organizacjom dodatkowy czas na dostosowanie się do wymogów Europejskich Standardów Sprawozdawczości Zrównoważonego Rozwoju (ESRS). Choć spółki giełdowe pozostają przy pierwotnych terminach, to większość firm ma teraz realną szansę, by działać z wyprzedzeniem i bez presji, na spokojnie wdrażając systemy i procesy ESG.
Przykładem niech będzie duża firma produkcyjna, która dzięki przesunięciu terminu ma czas rozpocząć audyty wewnętrzne i wdrożyć pilotażowe systemy zbierania danych dotyczących emisji gazów cieplarnianych i zużycia energii. Dzięki temu w momencie formalnego raportowania będzie mogła przedstawić dane w pełni zweryfikowane i zgodne z wymogami, unikając ryzyka błędów i korekt.
Strategiczny ruch w stronę transparentności
Warto podkreślić, że brak formalnego obowiązku raportowania ESG nie oznacza braku potrzeby czy braku korzyści z rozpoczęcia działań już teraz. Rynek i interesariusze coraz bardziej doceniają transparentność, a inwestorzy, partnerzy biznesowi czy klienci coraz częściej oczekują rzetelnych i sprawdzonych informacji o wpływie firmy na środowisko, społeczeństwo oraz ład korporacyjny.
Firmy, które zaczną już dziś, mogą testować mechanizmy zbierania i weryfikacji danych, budować kompetencje zespołu oraz uczyć się na błędach pionierów. Wczesne identyfikowanie wyzwań pozwala uniknąć chaosu i błędów na ostatnią chwilę. Dobrą praktyką jest regularna symulacja raportów i weryfikacja danych, co w praktyce przekłada się na większą pewność i jakość sprawozdań.
Cały artykuł można przeczytać w dodatku Rzeczpospolitej: ESG w praktyce z 28 sierpnia 2025 r.
Pierwszy rok obowiązkowego raportowania ESG w Polsce i Unii Europejskiej jednoznacznie pokazał, że największe koszty generuje brak odpowiedniego przygotowania i wdrożenia trwałych mechanizmów od początku. Wiele firm musiało sięgać po doraźne, prowizoryczne rozwiązania, aby zdążyć z raportem w wyznaczonym terminie. Efekt? Rosnące ryzyko błędów, konieczność poprawek, a co za tym idzie – wyższe koszty i zagrożenie utraty wiarygodności.
Na szczęście dzięki rozporządzeniu Omnibus wiele podmiotów uzyskało coś, czego w biznesie zawsze jest za mało – czas na gruntowne przygotowanie. To dodatkowy rok, który pozwala na strategiczne podejście do budowy systemów raportowania i stopniowe wdrażanie zmian. Warto tę szansę wykorzystać, nie tylko by zdążyć, ale by zbudować solidne fundamenty, które umożliwią sprawne i wiarygodne raportowanie w kolejnych latach.
Realna zmiana i możliwość przygotowania
Dyrektywa Omnibus przesunęła obowiązek raportowania ESG dla dużych, niepublicznych firm z 2025 na 2027 rok, co oznacza raportowanie dopiero w 2028. To istotna zmiana, dająca organizacjom dodatkowy czas na dostosowanie się do wymogów Europejskich Standardów Sprawozdawczości Zrównoważonego Rozwoju (ESRS). Choć spółki giełdowe pozostają przy pierwotnych terminach, to większość firm ma teraz realną szansę, by działać z wyprzedzeniem i bez presji, na spokojnie wdrażając systemy i procesy ESG.
Przykładem niech będzie duża firma produkcyjna, która dzięki przesunięciu terminu ma czas rozpocząć audyty wewnętrzne i wdrożyć pilotażowe systemy zbierania danych dotyczących emisji gazów cieplarnianych i zużycia energii. Dzięki temu w momencie formalnego raportowania będzie mogła przedstawić dane w pełni zweryfikowane i zgodne z wymogami, unikając ryzyka błędów i korekt.
Strategiczny ruch w stronę transparentności
Warto podkreślić, że brak formalnego obowiązku raportowania ESG nie oznacza braku potrzeby czy braku korzyści z rozpoczęcia działań już teraz. Rynek i interesariusze coraz bardziej doceniają transparentność, a inwestorzy, partnerzy biznesowi czy klienci coraz częściej oczekują rzetelnych i sprawdzonych informacji o wpływie firmy na środowisko, społeczeństwo oraz ład korporacyjny.
Firmy, które zaczną już dziś, mogą testować mechanizmy zbierania i weryfikacji danych, budować kompetencje zespołu oraz uczyć się na błędach pionierów. Wczesne identyfikowanie wyzwań pozwala uniknąć chaosu i błędów na ostatnią chwilę. Dobrą praktyką jest regularna symulacja raportów i weryfikacja danych, co w praktyce przekłada się na większą pewność i jakość sprawozdań.
Cały artykuł można przeczytać w dodatku Rzeczpospolitej: ESG w praktyce z 28 sierpnia 2025 r.