BDO W MEDIACH Skoro do wydania towaru doszło na skutek oszustwa, to nie było przeniesienia do niego prawa jak właściciel, bo dysponował nim niezidentyfikowany podmiot, który wszedł w jego posiadanie w warunkach wskazujących na popełnienie przestępstwa – wynika z wyroku WSA we Wrocławiu, który opisuje Rzeczpospolita.
Orzeczenie to na łamach gazety skomentowała Emilia Wolnowska, doradca podatkowy, Starszy Manager Podatkowy w BDO, biuro w Poznaniu. Podkreśliła w nim, że omawiany wyrok ma istotne znaczenie dla podatników, którzy nawet w przypadku ostrożnej weryfikacji kontrahentów mogą być narażeni na kradzież i oszustwa. W celu uniknięcia negatywnych konsekwencji podatkowych od podatnika wymaga się dochowania należytej staranności i zadbania o prawidłową dokumentację dotyczącą zdarzenia.
Z jednej strony powstaje ryzyko dotyczące zachowania prawa do odliczenia VAT naliczonego. W tej kwestii wielokrotnie wypowiadały się sądy krajowe oraz Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ponosząc, że kluczowe jest to czy utrata danego towaru nastąpiła z przyczyn niezależnych od podatnika, innymi słowy w sposób przez niego niezawiniony.
Omawiany wyrok dotyczy natomiast perspektywy VAT należnego, mianowicie czy na skutek kradzieży doszło do czynności podlegającej opodatkowaniu VAT. Zdaniem podatnika w przedstawionych okolicznościach w ogóle nie doszło ani do wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów, ani do żadnej innej czynności podlegającej opodatkowaniu VAT. Jak słusznie zauważył podatnik ustawa VAT nie zawiera szczególnych regulacji dotyczących sposobu postępowania sprzedającego, który padł ofiarą oszustwa w celu wyłudzenia od niego towaru lub usług.
Organ podatkowy nie zgodził się ze stanowiskiem podatnika i stwierdził, że opisany wywóz towaru stanowić będzie dostawę towarów na gruncie VAT. Ponadto organ stwierdził, że wystawione przez podatnika faktury nie odzwierciedlają rzeczywistego zdarzenia gospodarczego oraz brak jest możliwości ich anulowania z uwagi na wprowadzenie ich do obrotu.
Natomiast sąd w omawianym wyroku wskazał, że faktu wydania towaru oszustowi nie można kwalifikować jako wykonania dostawy. Podatnik nie przeniósł prawa do rozporządzania towarem na oszusta, bowiem nie miał takiej intencji. Ponadto nie doszło też do dostawy na rzecz kontrahenta, pod którego podszywał się oszust.
Cały artykuł można przeczytać w Rzeczpospolitej z 25 października 2023 r., str. H7
Orzeczenie to na łamach gazety skomentowała Emilia Wolnowska, doradca podatkowy, Starszy Manager Podatkowy w BDO, biuro w Poznaniu. Podkreśliła w nim, że omawiany wyrok ma istotne znaczenie dla podatników, którzy nawet w przypadku ostrożnej weryfikacji kontrahentów mogą być narażeni na kradzież i oszustwa. W celu uniknięcia negatywnych konsekwencji podatkowych od podatnika wymaga się dochowania należytej staranności i zadbania o prawidłową dokumentację dotyczącą zdarzenia.
Z jednej strony powstaje ryzyko dotyczące zachowania prawa do odliczenia VAT naliczonego. W tej kwestii wielokrotnie wypowiadały się sądy krajowe oraz Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ponosząc, że kluczowe jest to czy utrata danego towaru nastąpiła z przyczyn niezależnych od podatnika, innymi słowy w sposób przez niego niezawiniony.
Omawiany wyrok dotyczy natomiast perspektywy VAT należnego, mianowicie czy na skutek kradzieży doszło do czynności podlegającej opodatkowaniu VAT. Zdaniem podatnika w przedstawionych okolicznościach w ogóle nie doszło ani do wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów, ani do żadnej innej czynności podlegającej opodatkowaniu VAT. Jak słusznie zauważył podatnik ustawa VAT nie zawiera szczególnych regulacji dotyczących sposobu postępowania sprzedającego, który padł ofiarą oszustwa w celu wyłudzenia od niego towaru lub usług.
Organ podatkowy nie zgodził się ze stanowiskiem podatnika i stwierdził, że opisany wywóz towaru stanowić będzie dostawę towarów na gruncie VAT. Ponadto organ stwierdził, że wystawione przez podatnika faktury nie odzwierciedlają rzeczywistego zdarzenia gospodarczego oraz brak jest możliwości ich anulowania z uwagi na wprowadzenie ich do obrotu.
Natomiast sąd w omawianym wyroku wskazał, że faktu wydania towaru oszustowi nie można kwalifikować jako wykonania dostawy. Podatnik nie przeniósł prawa do rozporządzania towarem na oszusta, bowiem nie miał takiej intencji. Ponadto nie doszło też do dostawy na rzecz kontrahenta, pod którego podszywał się oszust.
Cały artykuł można przeczytać w Rzeczpospolitej z 25 października 2023 r., str. H7